Jak zrekrutować dobrego lektora? – cz. 3: rekrutacja native speakera
Czy w Twojej szkole też zaobserwowałeś tendencję do przeprowadzania „słabszej” rekrutacji względem native speakerów? Polskich lektorów potrafimy nieźle przemaglować, a w przypadku zagranicznych wystarczy nam to, że tymi nativami są i ewentualnie ich zapewnienia, że już dawali korepetycje. To błąd…

Bycie nauczycielem to nie jest prosta sprawa. Nie każdy nadaje się do tego zawodu. Znaczna większość Polaków nie byłaby dobrymi nauczycielami języka polskiego dla obcokrajowców (po polsku mówimy płynnie, ale czy naprawdę wszyscy doskonale znamy zasady gramatyczne?), podobnie większość obcokrajowców nie powinna uczyć języków nas. Przynajmniej jeśli mówimy o poważnej nauce.

Nie istnieją żadne przeciwwskazania, aby rekrutację na NS (Native Speaker) przeprowadzić tak samo solidnie, jak i wśród polskich lektorów. Nie ulega wątpliwości, że będzie Cię to kosztować więcej pracy. Trzeba bowiem przygotować się do rozmowy w języku obcym. Musisz opracować pytania rekrutacyjne, może jakieś testy psychologiczne/predyspozycyjne, zadania itp. Ale cóż, jesteś przecież profesjonalnym managerem, prawda?

Zanim przystąpisz do rekrutacji Native Speakera, upewnij się, że w Twojej szkole zostały już obalone trzy główne mity na ich temat:

Mit nr 1:
Każdy obcokrajowiec może uczyć, bo zna język lepiej od nas. 

NIEPRAWDA.
Prócz znajomości języka potrzebna jest tzw. smykałka dydaktyczna. Co z tego, że kandydat potrafi mówić, skoro nie będzie potrafił wyjaśnić zasad gramatyki, wprowadzić ciekawie w temat, używać synonimów, w taki sposób, by nie było potrzeby sięgania do słownika? Jego obowiązkiem jest dokładna i biegła znajomość gramatyki języka, którego uczy. I wcale nie po to, żeby potem ją zaprezentować uczniom. Na niższych poziomach nauczania w niektóre gramatyczne zawiłości w ogóle się nie wchodzi. Native Speaker musi ją jednak znać, żeby rozumieć swój język od strony zarówno semantycznej, jak i syntaktycznej. Wówczas będzie umiał lepiej tłumaczyć zawiłości, dawać trafne przykłady na formułowanie danej treści w konkretnych sytuacjach, a uczniowie nigdy nie postawią przed nim zagadki nie do rozwiązania. Tym samym, nie ośmieszy on Twojej szkoły w nieumiejętności nauczania.

Przykład? Znasz język polski świetnie, prawda? Wydaje ci się więc, że możesz spokojnie nauczyć go jakiegoś obcokrajowca. Z pewnością też słyszałeś o takim zjawisku jak dopełniacz. Czy jednak potrafisz wskazać wszystkie sytuacje, w jakiś się go używa, by twój biedny uczeń zapamiętał, kiedy może stosować końcówki dopełniacza w zdaniach, które układa? Przecież nie będziesz kazał mu się uczyć na pamięć, że mówi się Czas płynie szybko, ale Nie mam czasu na Twoje dyrdymały? Trzeba mu podać jakieś reguły. To jest właśnie ta różnica w „znać a wiedzieć”, którą musi posiadać Twój native speaker.

Mit nr 2:
Native Speaker może uczyć tylko na wyższych poziomach.

NIEPRAWDA.
Native Speaker może uczyć już od zera, nie używając na lekcji ani jednego polskiego słówka (chyba, że czasem dla relaksu uczniów, żeby ich rozśmieszyć). Co więcej, takie nauczanie przynosi najlepsze efekty. Uczniowie kodują sobie w głowie, że z tym człowiekiem można się dogadać jedynie w jego języku. Robią więc co mogą, zapamiętują lepiej, uczą się szybciej, by komunikacja z ich fajnym lektorem przebiegała sprawnie. Oczywiście, tak się dzieje pod warunkiem, że nasz NS ma faktycznie przygotowanie dydaktyczne.

Mit nr 3:
Jeśli zatrudniamy Native Speakera na zajęcia z konwersacji, to nie musi być już wykwalifikowanym nauczycielem.

NIEPRAWDA.
Jeśli masz zamiar pośredniczyć w łączeniu ludzi w celach miłych konwersacji to może lepiej załóż rodzaj kilkujęzycznego klubu brydżowego ;). Pamiętaj, że konwersacje to wciąż lekcje. Owszem, służą rozgadaniu, ale nie wolno ich powierzać osobie bez odpowiedniego przygotowania, ponieważ może to jedynie utrwalić błędy językowe lub ogólnie skończyć się porażką. NS, prowadząc konwersacje, musi być przygotowany do zaproponowania różnych tematów (czasem przygotowywać konwersacje tematyczne), uważnie zapamiętywać błędy w wypowiedzi ucznia, robić podsumowania na ich temat, poprawiać wymowę, tak by nie zablokować chęci mówienia kursanta. To nie jest praca dla człowieka z przypadku. Chyba, że mamy do czynienia z ukrytym talentem.

Pamiętaj, swoich lektorów dobieraj uważnie. Bez względu na to, czy jest Polakiem czy obcokrajowcem, zwracaj uwagę na jego fachowe podejście. I nie chodzi o doświadczenia. Czasem młody student ma lepsze wyczucie i podejście do nauczania, niż pedagog z wieloletnim stażem.

Niech Twoi lektorzy będą weseli, optymistyczni, z pasjami (podróże, sztuka, sport), którymi mogą zarazić uczniów, z kolorowymi duszami, uśmiechami i ciekawością świata. Bo wtedy będą mieć wiele do przekazania i będą umieli to robić.

 

Pozostałe artykuły z cyklu Jak rekrutować dobrego lektora?:

Jak rekrutować dobrego lektora? Część 1: CV

Jak rekrutować dobrego lektora? Część 2: rozmowa kwalifikacyjna

Jak rekrutować dobrego lektora? Część 4 – Trochę klasyki

Jak rekrutować dobrego lektora? Część 5 – Zus czy nie zus – oto jest pytanie