26916712_m

Z SaaS jest trochę jak z mówieniem prozą: większość użytkowników komputera z niego korzysta, chociaż niewielu zdaje sobie z tego sprawę. Za tajemniczą nazwą kryją się łatwe w obsłudze i przydatne programy umieszczone oraz uruchamiane w tzw. „chmurze”. Również Platforma LangLion działa w tym modelu. Dziś wyjaśniamy dlaczego ten rodzaj usług IT zyskuje popularność.

SaaS to skrót od angielskiego wyrażenia „Software as a Service”, czyli oprogramowanie jako usługa. Polega ona na zdalnym udostępnianiu oprogramowania przez Internet. Nadal brzmi skomplikowanie? Po prostu zamiast instalować na komputerze potrzebną nam aplikację z zakupionej płyty DVD czy ściągać ją z sieci od producenta, korzystamy z niej poprzez przeglądarkę internetową.

Jednym z najprostszych przykładów aplikacji SaaS może być pakiet biurowy Google Docs. Zamiast używać na komputerze darmowego Open Office albo płatnego Microsoft Office, można w przeglądarce internetowej skorzystać z edytora tekstu lub arkusza kalkulacyjnego od Google. Proste? Oczywiście, że tak, dlatego wiele osób korzysta z tego typu oprogramowania nawet nie wiedząc, że korzystają z „Software as a Service”. Platforma LangLion, do której logujesz się przez sieć jest doskonałym przykładem SaaS.

Ale po co mi ten SaaS?

Podstawową zaletą w przypadku firm jest brak kosztów wdrożenia. Nie musisz wydawać kilkuset, a nierzadko kilku tysięcy złotych na zakup licencji, a następnie płacić specjalistom za instalację i konfigurację oprogramowania na komputerach w biurze. W modelu SaaS płaci się za miesiąc korzystania z usługi i… już. Wspominaliśmy o tym na naszym blogu przy okazji opisywania Platformy LangLion.  Sam proces zakupu usługi jest też o wiele szybszy niż w przypadku „pudełkowych” wersji aplikacji – nie trzeba składać zamówienia, czekać na kuriera, ani jechać do sklepu. Wystarczy kilkadziesiąt sekund potrzebnych na wypełnienie formularzy.

Jeszcze ważniejsze jest wsparcie producenta oprogramowania po zakupie. Jeżeli pojawią się pytania związane z działaniem aplikacji albo jej bezpieczeństwem, to dostawca szybko na nie odpowie, a ewentualne wadliwe elementy naprawi u wszystkich użytkowników.  Nie trzeba instalować dodatkowych plików i pamiętać o aktualizowaniu. Zawsze po zalogowaniu widać najnowszą wersję programu. To szczególnie ważne w przypadku poprawek związanych z bezpieczeństwem – w przypadku aplikacji instalowanych na komputerach czy tabletach dodatkowe aktualizacje producenta nic nie pomogą, jeżeli użytkownicy ich nie zainstalują.

Większe firmy cenią sobie też skalowalność – jeżeli trzeba szybko uruchomić kilkadziesiąt dodatkowych stanowisk z dostępem do aplikacji (np. otwarcie nowego oddziału), wystarczy się do niej zalogować. W przypadku klasycznej instalacji oprogramowania na kilkudziesięciu komputerach, może to zająć kilka dni.

Czy bać się o bezpieczeństwo danych?

W opinii przeciwników oprogramowania SaaS taki model przechowywania danych jest niebezpieczny – informacje znajdują się na serwerze dostawcy usług, a nie na naszym komputerze. W praktyce większa jest szansa, że zgubimy laptopa z danymi albo zostanie nam skradziony, np. w podróży, niż że ktoś włamie się do profesjonalnego centrum hostingowego, strzeżonego przez uzbrojonych strażników i systemy przeciwpożarowe.

Kradzieże danych, o których rozpisują się media, przeważnie nie wiążą się ze złamaniem zabezpieczeń, ale ustaleniem zbyt prostego hasła (np. 12345, admin, qweasd) albo zainstalowaniem przez hakerów oprogramowania śledzącego aktywność użytkownika na komputerze (tzw. phishing). To nieostrożność właścicieli rozmaitych urządzeń (np. otwieranie niebezpiecznych e-maili) najczęściej powoduje utratę informacji. Profesjonalny dostawca usług automatycznie robi ich backup.

Do SaaSa!

Chociaż opinie są podzielone, to naszym zdaniem zalety modelu SaaS wygrywają. Brak kosztów wdrożenia i instalacji, bardzo szybka możliwość zakupu, aktualizacja na bieżąco i bezpieczeństwo danych ulokowanych w profesjonalnych centrach hostingowych to jego główne zalety. Dlatego coraz więcej aplikacji jest oferowanych właśnie w tym modelu, a niemal powszechny i w miarę szybki dostęp do Internetu (również mobilnego) powoduje, że korzystanie z tych usług jest coraz łatwiejsze. Potwierdzeniem słuszności tej tezy jest też rosnąca popularność LangLion i opinie użytkowników Platformy.

Korzystasz już z LangLion? A może z innych aplikacji w modelu SaaS? Jakie są twoje wrażenia?